Na pewno każdy z nas był kiedyś na rynku krakowskim. Tam zazwyczaj przewodnicy zatrzymują wycieczki przed fasadą kościoła Mariackiego i opowiadają historię o tym, dlaczego wieże tego kościoła nie są jednakowe: jedna jest węższa, bardziej smukła i wyższa a druga tęga, ciężka i niższa. Otóż według legendy wieże te budowało dwóch braci – murarzy. Jeden z nich wybudował szybko smukłą i wąską wieżę. Drugiemu robota szła oporniej, bo mury były grubsze, a fundamenty mocniejsze. Kiedy ten, co ukończył smukłą wieżę zobaczył, że jego brat buduje budowlę bardziej solidną zaczął obawiać się, że wieża brata będzie wyższa od jego własnej. Dopuścił się wtedy zbrodni – wyszedł na rusztowania brata i zepchnął go z nich, gdy nikt nie widział. Oto brat zabija brata z nienawiści i zazdrości.

Dzieje świata są równie stare jak dzieje grzechu. Nie mówimy tu o grzechu pierworodnym, bo to był grzech nas wszystkich. Ale pierwszy grzech wymyślony w całości i popełniony przez człowieka zdarzył się wtedy kiedy Kain zabił swojego brata Abla. Jak wiemy z Biblii Kain był zwolennikiem osiadłego trybu życia i miał pola uprawne zaś Abel był wędrowcem i pasterzem. Kain był z usposobienia nerwowy i pochmurny a Abel pogodny i spokojny. Ci dwaj bracia tak bardzo się od siebie różnili – dzisiaj powiedzielibyśmy współczesnym językiem – była między nimi różnica charakterów. Jak często dzisiaj używa się tego słowa. Przez różnicę charakterów rozpadają się znajomości, sypie się współpraca, koledzy nie chcą się znać a nawet dochodzi do rozwodów i rozbicia rodzin. Różnica charakterów to jest ten sam grzech, który był między Kainem i Ablem, ale dawniej nazywano go wprost po imieniu wzajemną niechęcią czy nienawiścią. Dzisiaj ta nienawiść założyła koszulę i krawat i każe siebie nazywać nowocześnie „różnicą charakterów”. Nienawiść człowieka do człowieka to w praktyce najstarszy grzech świata.

W dzisiejszą uroczystość św. Piotra i Pawła widzimy dwóch wybranych przez Pana Boga Apostołów. Zostali wybrani, żeby stać się filarami Kościoła. Można by było powiedzieć, że Pan Bóg nie mógł wybrać ich gorzej. Byli zupełnie od siebie różni, byli jak ogień i woda, jak Paweł i Gaweł, i może jeszcze inne przykłady zupełnie od siebie różnych ludzi. Rzeczywiście pomiędzy nimi panowała najpierw szczera nienawiść, którą my nazwalibyśmy dzisiaj „różnicą charakterów”. Paweł prześladował wspólnotę, na której czele stał Piotr. Ale tacy wielcy apostołowie – dwie tak silne osobowości nie zostały wybrane przez Pana Boga przypadkiem. Pan Bóg przez św. Piotra i Pawła chce położyć kres nienawiści, która wlecze się za nami – ludźmi już od grzechu Kaina. Okazuje się, że zanim Szymon Piotr i Szaweł (Paweł później) spotkali się ze sobą to najpierw każdy z nich spotkał Pana Jezusa. Św. Piotr spotykał Go codziennie przez 3 lata od swojego powołania. Św. Paweł spotkał żywego Pana Jezusa w drodze do Damaszku a potem na pustyni w swoich widzeniach. Dopiero kiedy obaj dowiedzieli się, kim jest Pan Jezus, spotkali się i podali sobie prawice. Objawienie Chrystusa sprawiło, że stali się jak bracia – nadal różni, ale miłujący. Wspólna miłość do Chrystusa jest podstawą wszelkiego braterstwa i wszelkiej miłości międzyludzkiej. Dopiero wtedy, kiedy jeden sąsiad i drugi będą naprawdę znać i kochać Chrystusa, będą mogli znać się i szanować nawzajem i podać sobie rękę. Dopiero wtedy, kiedy jeden i drugi współpracownik będzie znać i kochać Chrystusa będą mogli mimo różnic współpracować i tworzyć wspólnotę i wytworzyć jakieś dobro a nie tylko kłótnię i niechęć. Dopiero wtedy kiedy kobieta i mężczyzna będą niezależnie znać i kochać Pana Jezusa będą mogli poznać się wzajemnie i nie tylko zaszaleć na chwilę lub na kilka miesięcy, ale stworzyć kochającą rodzinę i dom na dziesięciolecia. Znajomość Chrystusa Pana i miłość do Chrystusa Pana jest fundamentem wszelkiej wspólnoty międzyludzkiej, wszelkiego braterstwa i wszelkiej miłości, tak jak to było w życiu Piotra i Pawła. Kościół zbudowany na tych dwóch filarach tak różnych od siebie ale połączonych wspólną miłością do Pana Jezusa jest znakiem i wzorem wspólnoty dla wszystkich. Jest w ten sposób lekarstwem na prastary grzech, o którym wspomniałem i który wlecze się za ludźmi przez całą naszą historię – na grzech nienawiści.

W dzisiejszej Ewangelii widzimy Pana Jezusa i apostołów pod Cezareą Filipową. Wiele lat wcześniej Babilończycy zbudowali w tamtym miejscu wielką świątynię poświęconą bożkowi piekieł nergalowi. Ta babilońska świątynia miała wielkie bramy. W czasach kiedy był tam Pan Jezus i apostołowie po świątyni zostały właśnie te wielkie bramy – rzec by można bramy piekielne. Właśnie w tamtym miejscu Pan Jezus zapytał uczniów – za kogo Go uważają. Wtedy Szymon Piotr odpowiedział w imieniu wszystkich: Ty jesteś Mesjaszem, Synem Boga żywego (za te słowa potem Kajfasz skazał Pana Jezusa na śmierć, bo Żydzi nikogo nie mogli tak nazywać). Św. Piotr wypowiedział słowa, za które wtedy groził wyrok śmierci. Św. Piotr wobec Boga Wcielonego oraz symbolu bram piekielnych opowiedział się za Bogiem nawet za cenę utraty własnego życia. Za to Pan Jezus obdarzył go szczególnym błogosławieństwem: Ty jesteś Piotr czyli skała a na tej skale zbuduję mój Kościół a bramy piekielne go nie przemogą. Wcześniej Pan Bóg mówił do proroka Jeremiasza: oto ja uczynię ciebie jakby skałą – ludzie będą walczyć przeciwko tobie, ale nie będą mogli ci zaszkodzić. Teraz Pan Jezus mówi do Piotra, że czeka go o wiele groźniejsza walka – już nie z ludźmi, ale z samym piekłem i na tę walkę go wyposaża.

Ks. B. Krzos

 

logo

caritas

Liturgia na dziś

Copyright © 2024 Parafia Św. Józefa w Sandomierzu. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Joomla! jest wolnym oprogramowaniem wydanym na warunkach GNU Powszechnej Licencji Publicznej.
DMC Firewall is a Joomla Security extension!